aaa4 |
Nowa |
|
|
Dołączył: 09 Cze 2017 |
Posty: 1 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Pewnego razu zaproponowalem Rosalie spacer. Od wielu juz dni mialem ochote na wielka motocyklowa wloczege w glab kraju.Bylo to w srode, chyba czwartego lipca, w dniu, w ktorym dawniej czczono pamiec swietej Berty, wdowy tudziez ksieni (Nie macie pojecia, jak wiele wdow zostalo swietymi; obok dziewic i meczennikow to wlasnie wdowy zapewniaja najwiekszy kontygent dla kalendarza. Ech, mezczyzni musza byc paskudni!).
Po sniadaniu" udalem sie po kawasaki i pognalem przed siebie, aby zadzwonic do bramy przy bulwarze Viktora Hugo.
Rosalie przywdziala kombinezon w kolorze nieba wczesnej nocy, sciagniety w talii paskiem Z metalowych obraczek. Na nogach miala buty ze skory daniela, tej samej barwy co i kombinezon. Na szyi zawiazala szal z bordowego kaszmiru.
Ja zalozylem czarne welurowe spodnie, koszule rugby shirt koloru bordo, czarna skorzana kurtke i lekkie motocyklowe buty.
Wcisnelismy nasze czaszki w glab bialych helmow, ktore nadawaly nam wyglad pletwonurkow, i odjechalismy. Byla trzecia dziesiec.
Opuscilem Nicee jadac przez Promenade Paillon, 90 |
|